czwartek, 28 marca 2013

Radość z wizyty listonosza, czyli mamucha dostała paczkę zającową.

Wzięłam udział w mamowo blogowej wymiance zającowej.


Dziś kiedy byłam w pracy zawitał listonosz. No nie wiem nawet jak to się stało, że mąż nie zajrzał do paczuchy. Może Smok mu za mocno za skórkę zaszedł. W każdym razie radochę miałam wielką z otwierania przesyłeczki.
W środku znalazłam:
 - żółciutkiego kurczaczka
- uroczą karteczkę
- książeczkę dla Smoczusia
- sól do kąpieli
- masło do ciała
- cukieraski
- herbatki
- maseczkę do twarzy


W naprawdę dobry humorek wprawiła mnie NiezłaŻona za co jej ogromnie dziękuję.

Smoczek jest jeszcze troszeczkę za malutki na książeczki, choć staram się mu czytać. Muszę pilnować żeby nie zjadł tej swoimi dwoma zębiskami.

Ja paczkę zającową przygotowałam dla M.M. i już na początku zaliczyłam wpadkę. Wysłałam chyba na zły adres, albo za mało znaczków(?) nie wiadomo, bo paczka się wróciła :( Dziś wysłałam ponownie, priorytetem jest więc nadzieja że jutro dotrze. Obgryzam paznokcie czy się spodoba. Ja chyba poszłam w planowaniu paczuchy w inną stronę niż NiezłaŻona i teraz się stresuję... To był mój pierwszy raz. Mam nadzieję że za rok będę już w temacie oblatana i paczuchy ode mnie będą najlepsze na świecie.

5 komentarzy:

  1. Ależ miałam pietra! Cieszę się, ze dotarło wszystko. Kochana na pewno M.M. nie będzie miała Ci za złe. Ja moją paczkę wysłałam dopiero wczoraj! I miałam mega stresa bo planowałam ją nieco inaczej ;)

    Książeczka poczeka wiem ale książeczek nigdy mało! A od jakiejś trzeba zacząć ;)

    P.S. Błagam wyłącz weryfikację obrazkową ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no proszę jaki solidny zajączek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać i na pewno nie będę miała nic za złe :))) Prezenty super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Paczkę dostałam, dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamień z serca. Cieszę się, że dotarło przed świętami. Mam nadzieję, że się podoba paczucha...

      Usuń