wtorek, 30 października 2012

dzień szczepień

Wczoraj pojechaliśmy zaszczepić naszego maluszka.
Szczepimy.
Nas szczepiono.
Nic nam nie jest więc i my szczepimy.
Zresztą mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie niż użeranie się z opieką społeczną i płacenie jakiś absurdalnych kar za nie zaszczepienie dziecka.

Jednak mojego maleństwa mi szkoda więc zainwestowaliśmy w szczepionki skojarzone. Swoją drogą trochę mnie to w kurza że nikt mnie nie zapytał jakiej firmy szczepionkę chcę by podano naszemu maleństwu.

Ech jednak to nie było hitem dnia. Z uwagi na to, że po porodzie podejrzewano u naszego maluszka niepełne odwodzenie bioder poszliśmy odraz przy okazji szczepienia do ortopedy.

Jak tylko Pan doktor zobaczył naszego szkraba w ślicznej białej czapeczce, z misiowymi uszami, wiązanej pod brodą nie omieszkał podzielić się makabryczną historią o tym jak do jego znajomej pediatry przybiegła przerażona matka. Podobno jej maleństwo powiesiło się w wózeczku na takiej właśnie wiązanej czapeczce. Włosy mi się zjeżyły na głowie. Przyznam, że uwielbiam Smoczusia w tą czapeczkę ubierać. Jednak cały dzień myślałam o tym na jakie śmiertelne niebezpieczeństwo narażałam swój 6 tygodniowy skarb. Dzięki Bogu za babcie. Moja mama wysłuchawszy wieczorem relacji z wizyty od razu mnie postawiła do pionu.
Na logikę, gdzie to  maleństwo miało się w tym wózeczku zaczepić tą czapeczką? W jaki sposób musiałoby być zawiązane skoro normalnie czapeczki się wiąże pod brodą a nie na gardle. Przytoczyła więcej logicznych argumentów.
Zrozumiałam.
Całą ciążę słuchałam przerażających, wyssanych z palca legend o możliwych powikłaniach. Historie czasem się nawet powtarzały zmieniał się tylko czas ewe. miejsce akcji. Miałam od tego dystans. Jednak nie spodziewałam się takich historyjek od szanowanego doktora...

Widocznie nie tak trudno mamucha wystraszyć... 

Szukam innego ortopedy, który by obejrzał nasze maleństwo, bo jakoś sensu nie widzę w szerokim pieluchowaniu małego, aż zacznie raczkować... :/

1 komentarz:

  1. Świetna relacja. Ja wybrałam szczepienie podstawowe, a ortopeda zdiagnozowała nam przyszłą karierę baletnicy ;) Czapeczkę też wiążę, a co!

    OdpowiedzUsuń