sobota, 9 lutego 2013

Czerwona skarpetka

Kojarzycie takie kiczowate amerykańskie filmy,
w których facet pozostawiony przez kobietę sam na sam z domowymi obowiązkami pierze białe koszule razem z czerwoną skarpetką i wszystko wychodzi różowe?

No więc życie to nie film.

Zawsze myślałam, że to naciągane.

Ale niestety ubrania nie wychodzą idealnie różowe.
Raczej takie w plamy i centki :/

Tak.
Zrobiłam to.
Wyprałam ubranka Smoczucha, ale nie ze skarpetką, tylko ze spodenkami które miały czerwoną podszewkę.
Pech był tym większy, że to właśnie same nowiutkie ubranka włożyłam do pralki, mały ich nie miał na sobie nawet raz :(

Pobiegłam do chemicznego i kupiłam proszek, odbarwiać.

Efekt. No cóż ubranka i tak byłyby już do niczego.
Dzięki preparatowi pozbyłam się nie tylko różowych i czerwonych plam, ale też większości kolorów.

Morał?

Patrzaj mamucho co do pralki wkładasz...

3 komentarze:

  1. W Rosmannie są takie chusteczki które dorzucasz do prania i już nic nie farbuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, trzeba być mądrym przed szkodą :P

      Usuń
  2. Oj znam to... współczuję...

    OdpowiedzUsuń